Month: Kwiecień 2016

Niekonwencjonalne taktyki

W  1980 roku podczas Bostońskiego Maratonu pewna kobieta wskoczyła do metra. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie jeden drobny szczegół: ona miała biec w tym maratonie, nie jechać! Według relacji świadków do maratonu włączyła się około kilometra przed linią mety. Ukończyła bieg przed wszystkimi innymi biegaczami i dziwnym trafem, nie była zbyt spocona ani pokryta kurzem. Przez niedługi czas uznawana była za zwycięzcę.

Pełzanie kameleona

Kiedy myślimy o kameleonie, kojarzy się nam on głównie ze zdolnością zmiany koloru stosownie do otoczenia. Jaszczurka ta posiada jednak jeszcze inną interesującą cechę. Kilka razy przyglądając się wędrującemu kameleonowi i zastanawiałem się, jak on może w ogóle gdziekolwiek dojść? Idąc, jakby niechętnie wyciąga jedną z nóg, następnie—wydaje się, że zmienia zdanie—znów próbuje ją wyciągnąć, po czym ostrożnie stawia tę ociągającą się nogę na ziemi, jakby obawiał się, że zapadnie się pod nią grunt. Z tego powodu nie mogłem powstrzymać się od śmiechu, kiedy ktoś powiedział: „Nie bądź jak członek zboru o cechach kameleona, który mówi ‚Pójdę dzisiaj do kościoła; nie, pójdę tam za tydzień; a może jednak na jakiś czas z tym się wstrzymam!’”

Źrenica Jego oka

Dziecko moich przyjaciół miało powtarzające się ataki choroby i zostało zabrane na sygnale do szpitala. Serce matki waliło jak młot, gdy żarliwie modliła się o uratowanie córki. Jej niczym nieokiełznana miłość do dziecka ujawniła się z całą intensywnością, gdy trzymała w dłoni malutkie paluszki córeczki. W tym właśnie momencie uświadomiła sobie o ile bardziej kocha nasz Bóg i jak bardzo jesteśmy dla Niego „źrenicą Jego oka”.

Wielka ofiara

W . T. Stead, był innowacyjnym brytyjskim dziennikarzem początku XX wieku. Zyskał pozycję pisząc o kontrowersyjnych kwestiach społecznych. Dwa z jego artykułów mówiły o zagrożeniach dotyczących statków pływających z niedostateczną ilością łodzi ratunkowych. Jak na ironię, Stead znalazł się na pokładzie Titanica gdy ten zderzył się z górą lodową 15 kwietnia 1912 roku. Według jednego z raportów, po udzieleniu pomocy w umieszczeniu kobiet i dzieci w łodziach ratunkowych, Stead ofiarował swoje życie oddając komuś kamizelkę ratunkową i miejsce na łodzi, która mogła go uratować.

To jest ten dzień

W  1940 roku, 27-letnia Virginia Connally, pomimo sprzeciwu i fali krytycyzmu, została pierwszą kobietą-lekarzem w Abilene, Teksas. Kilka miesięcy przed setną rocznicą jej urodzin, w 2012 roku, stowarzyszenie lekarzy Texas Medical Association przyznało jej nagrodę za szczególną służbę społeczeństwu Distinguished Service Award, największe wyróżnienie dla lekarzy w Teksasie. Pomiędzy tymi dwoma wydarzeniami, doktor Connally z entuzjazmem przyczyniała się do głoszenia Ewangelii w różnych krajach podczas swych licznych wyjazdów z pomocą medyczną. Żyjąc jednocześnie służbą Bogu i ludziom, cieszyła się każdym kolejnym dniem.

Test serca

Dojeżdżając do pracy w Chicago miejskim pociągiem, zawsze przestrzegałem pewnych niepisanych zasad zachowania się—takich jak nierozmawianie z osobą siedzącą obok, jeśli jej nie znam. Dla faceta takiego jak ja, który dotąd nie miał zbyt wielu okazji spotykania obcych, to dość trudne wyzwanie. Lubię rozmawiać z nowymi ludźmi! Mimo, że trzymałem się zalecenia nierozmawiania z obcymi zauważyłem, że nawet bez rozmowy, można dowiedzieć się czegoś o ludziach z pociągu, na podstawie gazety, którą właśnie czytają. Zatem przyglądałem się, którą stronę gazety otworzą najpierw: dział biznesu? Sportu? Polityki? Bieżących wydarzeń? Wybór strony do czytania mówił coś o ich zainteresowaniach.

Wystrzeganie się pułapek

Roślina zwana muchołówką amerykańską potrafi strawić owada w około 10 dni. Proces ten zaczyna się, gdy owad poczuje zapach nektaru na liściach, stanowiących w rzeczywistości dla niego pułapką. Chcąc zebrać nektar wpełza pomiędzy liście, które zamykają się dosłownie w ciągu sekundy i soki trawienne zaczynają rozpuszczać ciało insekta.

Dla kogo pracuję?

Henry pracował 70 godzin tygodniowo. Lubił swoją pracę i nieźle zarabiał zaspokajając wiele potrzeb swoich najbliższych. Zawsze planował zwolnić tempo, ale nigdy tego nie uczynił. Pewnego wieczora wrócił do domu ze wspaniałą wiadomością—dostał awans na najwyższe stanowisko w firmie. Ale w domu nikogo już nie było. Z upływem czasu dzieci dorosły i wyprowadziły się, żona rozpoczęła własną karierę i dom pozostał pusty. Nie było z kim podzielić się dobrą nowiną.

Miłe przypomnienia

Gdy w 1922 roku odkryto grobowiec faraona Tutenchamona, odkryto w nim przedmioty, które według antycznych Egipcjan miały zmarłemu służyć w życiu w zaświatach. Pośród artefaktów takich, jak pozłacane świątynki, biżuteria, szaty, meble czy broń, znajdował się też dzban wypełniony miodem. Był on nadal jadalny po 3.200 lat!

Nie trać serca!

Zawsze lubiłem przyglądać się zabawom ptaków. Wiele lat temu, aby je do siebie przybliżyć, obserwować, zbudowałem dla nich w moim ogrodzie niewielki domek, miejsce schronienia. Przez kilka miesięcy cieszyłem się widokiem posilających się i nawzajem dokazujących skrzydlatych przyjaciół. Stało się jednak coś, co położyło temu tragiczny kres—pojawił się jastrząb i z mojego azylu dla ptaków urządził sobie prywatną strefę polowań.

W trakcie przemian

W  Ghanie często można zauważyć nekrologi na ulicznych billboardach i murach domów. Teksty takie jak—Odszedł przedwcześnie, Cieszył się życiem czy Co za wstrząs!—ogłaszają odejście na tamten świat najbliższych oraz mające nastąpić pogrzeby. Bardziej unikalny z nich mówił—W trakcie przemian—i wskazywał na życie pozagrobowe.

Nasze plany czy Jego?

Kiedy mój mąż miał 18 lat, założył małą myjnię samochodową. Wynajął garaż, zatrudnił pomocników i wydrukował ulotki reklamowe. Działalność dobrze prosperowała. Zamiarem męża było sprzedanie firmy i przeznaczenie uzyskanych pieniędzy na studia w koledżu. Był podekscytowany, kiedy potencjalny kupiec wykazał zainteresowanie. Po pewnych negocjacjach wydawało się, że transakcja jest już tylko formalnością. W ostatniej jednak chwili rozmowy załamały się. Firmę udało się sprzedać dopiero kilka miesięcy później.